poniedziałek, 30 stycznia 2017

Olej monoi - skarb z Polinezji

Olej monoi - skarb z Polinezji

W ten ponury dzień, w środku europejskiej zimy, zapraszam Was w podróż po południowej części Oceanu Spokojnego. Pośrodku wód oceanicznych, między Australią, a Ameryką Południową, położony jest archipelag należący do Polinezji Francuskiej. Największą wyspą Polinezji jest Tahiti, o pochodzeniu wulkanicznym i otoczona rafami koralowymi.
Wyobraźcie sobie niczym niezmącony błękit nieba, turkus wód oceanu oraz kremową biel piasku na plaży ciągnącej się po horyzont. Tropikalne słońce ogrzewa Waszą opaloną skórę nasączoną pachnącym olejem monoi. W dłoniach trzymacie schłodzone drinki, podane w skorupie orzecha kokosowego zerwanego przed chwilą z palmy kokosowej, kołyszącej się na wietrze wiejącym delikatnie i niosącym zniewalający aromat gardenii tahitańskiej.
Czyż może być coś piękniejszego dla miłośników lata pośrodku polskiej zimy?

Nie przypadkiem zaprosiłam Was na Tahiti gdyż wyspa ta słynie z uprawy palm kokosowych, które rodzą orzechy kokosowe znane na całym świecie. Tłoczony z nich olej kokosowy stanowi podstawę w produkcji oleju monoi.


Czym właściwie jest olej monoi?

Nazywany jest "Pachnącym Olejem". Jego zapach pochodzi od kwiatów, które są poddawane procesowi maceracji (fr. Enfleurage) w oleju kokosowym tłoczonym na zimno. Uzyskuje się go z podskórnej warstwy miąższu orzecha nazywanej koprą.
W tradycyjnej wersji oleju monoi wykorzystuje się kwiaty tiare, czyli gardenii tahitańskiej. Jest to śnieżnobiały kwiat wyróżniający się okazałą koroną z 6-8 płatków. Uważany jest za symbol wyspy. Goście przybywający do Polinezji witani są girlandą z kwiatów gardenii wieszaną na szyi, nazywaną "Hei". Kwiaty te mają bardzo intensywny zapach, ceniony w przemyśle perfumeryjnym. Podczas produkcji oleju monoi kwiaty gardenii zrywane są w określonej fazie wzrostu - gdy nie są jeszcze całkowicie rozwinięte, gdyż wtedy aromat jest najintensywniejszy, po czym owijane są w liście, aby nie straciły świeżości. Następnie są zalewane olejem kokosowym w proporcji od 10 do 15 kwiatów na 1 litr oleju. Macerowanie trwa 10-15 dni. W tym czasie kwiaty "oddają" olejowi swój aromat i właściwości. Aby olej posiadał certyfikat Appelation Of Origin cała produkcja powinna odbywać się na terenie Polinezji Francuskiej, począwszy od uprawy palm kokosowych i krzewów gardenii, poprzez zrywanie, tłoczenie, macerowanie, kończąc na pakowaniu.
Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na fakt, iż olej monoi zmienia swoją konsystencję w zależności od temperatury: 100% olej poniżej 25 stopni Celsjusza jest w stanie stałym lub półpłynnym, z widocznymi grudkami, natomiast powyżej tej temperatury przyjmuje postać płynną.
Powstają również inne rodzaje oleju monoi na bazie oleju kokosowego np.

Właściwości:

Dla Polinezyjczyków olej monoi stanowi nieodłączną część życia codziennego od narodzin aż do śmierci. Zwyczaj stosowania oleju w celach medycznych, kosmetycznych, a nawet religijnych wywodzi się z plemienia rdzennych Polinezyjczyków - Maorysów, którzy pierwsi docenili jego właściwości.
Wysoka zawartość kwasów tłuszczowych sprawia, iż olej ten działa wyjątkowo skutecznie na nasze włosy, skórę oraz paznokcie:
  • regeneruje oraz pielęgnuje włosy zniszczone,
  • nawilża wysuszone i rozdwojone końcówki włosów,
  • uspokaja skórę podrażnioną po opalaniu,
  • utrwala opaleniznę,
  • nawilża, wzmacnia paznokcie, a stosowany na skórki zmiękcza je i nawilża,
  • olej dodany do kąpieli ( kilka kropli) nawilża skórę i rewelacyjnie wchłania się,
  • sprawdza się podczas masażu całego ciała działając relaksująco i odprężająco pozostawiając przy okazji subtelny zapach,
  • dodany do kremu do twarzy nawilża i  łagodzi podrażnienia,
  • może być stosowany do demakijażu twarzy oraz okolic oczu, oprócz funkcji oczyszczającej  zapobiega odparowywaniu wody z naskórka; demakijaż oczu ma równocześnie funkcję odżywczą dla brwi i rzęs; podczas oczyszczania  należy zachować ostrożność, aby olej nie dostał się do oczu gdyż wtedy widzenie będzie nieostre przez pewien czas,
  • działa łagodząco po ukąszeniach owadów, a olej o zapachu wanilii dodatkowo odstrasza komary i meszki.
O tej ostatniej właściwości miałam okazję osobiście przekonać się ubiegłego lata, gdy komary atakowały bez opamiętania. Żadne polecane środki zapobiegawcze nie działały, a olej monoi na skórze jako jedyny sprawiał, iż było możliwe siedzenie wieczorem w ogrodzie.

Do lata jeszcze niestety daleko, ale zbliżają się Walentynki. Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na prezent dla ukochanej osoby, może zafundujcie jej lub dla Was dwojga olej monoi i przenieście się choćby w wyobraźni na słoneczne wyspy Polinezji? ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz